Po tym, jak skończył mi się krem na dzień z Origins, który spisał się naprawdę dobrze, sięgnęłam po coś podobnego. Pod ręką miałam akurat markę Clarins, a o ich kolekcji "Daily Energizer", słyszałam dobre opinie.
W skład linii wchodzi tonik (który również posiadam) oraz dwa kremy - normalny, i tzw. krem-żel (ok, w całej linii mamy więcej kosmetyków, ale piszę tylko o tych, które mnie zainteresowały). Zdecydowałam się na ten drugi, bo uwielbiam lekkie kremy, ciężkie źle się u mnie spisują.
Słoiczek w energetycznym, pomarańczowym kolorze, zawiera 30 ml lekkiej mazi, w tym samym kolorze (tylko mniej intensywnym). Zapach kremu mi się bardzo spodobał, można w nim wyczuć cytrusy, aczkolwiek nie drapie w nosie, i błyskawicznie się ulatnia.
Konsystencja faktycznie przypomina żel, można wyczuć tą "lekkość". Bardzo dobrze się rozprowadza po skórze i szybko wchłania.
Krem nie daje matu, ale też nie pozostawia błyszczącej warstwy. Wygładza skórę, ujednolica koloryt. Twarz dostaje takiego zdrowego błysku.
Drugą sprawą jest kiepska wydajność - miesiąc używania, i już została mi resztka na dnie. Baaardzo słabo, Clarins.
Spodobał mi się efekt jaki daje na twarzy, ten zdrowy blask, ale z drugiej strony powoduje szybsze przetłuszczanie się skóry - dlatego tłustolice raczej nie powinny po niego sięgać. Makijaż dobrze się na nim trzyma, nic nie spływa, ani się nie roluje, ale, tak jak pisałam, wszystko się zaczyna świecić.
Za taką cenę wydajność, zapychanie i szybkie przetłuszczanie powodują, że krem nie zostaje moim ulubieńcem, i wiem, że więcej się nie spotkamy. Sto razy bardziej wolę Origins. Nie mówię, że krem jest zły, ale u mnie się nie sprawdził. Mogę go jednak polecić osobom z cerą normalną/mieszaną, którym brakuje witalności - ten krem jej Wam doda. Jego cena regularna wynosi 21 funtów / 30 ml.
Znacie linię Daily Energizer od Clarins? Lubicie kremy tej firmy, czy nie należy do Waszych ulubieńców?
Szkoda, że się nie spisał... Przyznam, że jednak sama bym go spróbowała :-)
OdpowiedzUsuńJa nie żałuje ze spróbowałam - przynajmniej wiem, ze pisani sobie nie jesteśmy ;)
UsuńOooo, jeśli zapycha i przyspiesza przetłuszczanie, to na pewno nie jest dla mnie. Zresztą cena dość wysoka, więc mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńI słusznie, nie ma co sobie zawracać głowy ;)
UsuńMiałam wersje creme, wydajność to 3 miesiace i zero nieprzyjaciół, wręcz był ich pogromcą :) szkoda, że u Ciebie się nie spisała lżejsza wersja.
OdpowiedzUsuńWow, zupełnie inaczej sie u Ciebie spisał ;) możliwe ze są aż tak rożne? Albo skóra inaczej zareagowała ;) sprawdzać jednak nie będę, chyba już podziekuję Clarins ;)
UsuńJa tez miałam okazje używać tego produktu, na szczecie mnie po nim nic nie wysypało, fakt jakoś specjalnej różnicy nie zauważyłam po nim, ale skora była czysta. Przykro, że miałaś z nim problem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo cóż, każda skóra inna ;) nie ma sie co załamywać, kremów na rynku mamy od groma :))
UsuńJa jestem mieszańcem w kierunku suchej i całkiem bez witalności hehee - mam końcówkę tonika z tej serii ale po początkowym wow jakoś tak przeszła mi dalsza ochota na poznawanie się z ta serią :/
OdpowiedzUsuńTonik jak dla mnie jest lepszy ale ogólnie pielęgnacja Clarins jakoś mnie nie powala...
UsuńU mnie też się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńDlaczego nie?
UsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy, ceny mnie troszkę odstraszają :)
OdpowiedzUsuńFakt, ceny nie są najniższe, a kosmetyki szczerze mówiąc - nie powalają ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMoja cera polubiła się z tą serią , szkoda, że u Ciebie się nie spisał :/
OdpowiedzUsuńNie wrócę do niego, natomiast tonik dalej testuję :)
UsuńU mnie całkiem się sprawdził ale mała pojemność, mała wydajność i wysoka cena sprawiły, że skończyło się na dwóch opakowaniach.
OdpowiedzUsuńPrawda, ze wydajność kiepska? I tak skończyłas dwa, szacun ;)
UsuńBardzo lubię zapach tej serii, szczególnie rano :) Szkoda tylko,że ta wydajnośc jest taka marna, nigdy nie miałam chyba kremu,który po miesiącu dobijałby do dna :)
OdpowiedzUsuńFakt, zapach mi się najbardziej podobał ;)
UsuńTa wydajność to mnie rozwaliła :P Jak tak można
Ja też nie byłam z niego zadowolona. Nie pogorszył stanu cery, ale nawilżał przeciętnie, więc za te pieniądze spodziewałam się czegoś znacznie lepszego.
OdpowiedzUsuńU mnie na początku pogorszył a potem....no właśnie, nie robił nic ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWidać, że nawet nie przeczytałaś treści, a reklamy usuwam.
UsuńSzkoda, że coś tam u Was nie zagrało! Ja miałam kilka miniaturkowych tubek tego kremu i bardzo go lubiłam. Lekki i delikatny nawilżacz, o fajnym zapachu :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej u Ciebie się sprawdził :)
UsuńJa lubiłam ten krem, lekki fajny nawilżacz na lato.
OdpowiedzUsuń