Nie będę się nawet tłumaczyć z mojej nieobecności, bo to się robi powoli żałosne ;) Niestety, praca i kiepska sytuacja zajmują całe moje myśli, przez co napisanie jakiegokolwiek tekstu zakrawa o cud. Aczkolwiek brakuje mi tego, i myślę o pisaniu, ale........jakoś mi to nie wychodzi ;)
Wracając jednak do tematu. Seria z olejkiem herbacianym, którą oferuje TBS jest moją ulubioną. Jak powszechnie wiadomo, ten olejek świetnie wpływa na trądzik, tak więc prędzej czy później coś musiałam dorwać. Najpierw był żel do twarzy (świetny!) a następnie padło na krem BB.
Tubka ma identyczną szatę graficzną jak pozostałe produkty z tej linii. Zatrzask jest wygodny, jednak bardzo szybko zbiera się na nim zawartość tubki, przez co trzeba to czyścić praktycznie co chwilę.
Sama konsystencja kosmetyku jest dość gęsta, jednak bardzo łatwo się nakłada i blenduje.
Co do kwestii świecenia - nie matuje za bardzo, ale też nie przyśpiesza przetłuszczania. Jest bardzo lekki na skórze, przez co też potrafi się ścierać. Jeśli jednak nie robicie często poprawek (jak ja) to myślę, że spokojnie utrzyma się cały dzień.
Dzięki zawartości olejku herbacianego nie sprowadza nieproszonych gości na twarz. Podoba mi się również uczucie, które daje podczas nakładania - czuć takie hmm....nie wiem czy określiłabym to szczypaniem, ale jeśli nakładałyście kiedyś olejek herbaciany, to wiecie o czym mówię ;) Uczucie jest lekko chłodzące, takie jak np. przy mentolu, ale słabsze.
Osobiście nie spodziewałam się takich dobrych rezultatów kupując ten krem, ale miło się zaskoczyłam! Wydajność (używam go już z 2 miesiące), rezultaty, oraz cena powodują, że ten kosmetyk jest zdecydowanie wart uwagi! Zachęcam Was do jego wypróbowania. Cena w UK to 8 funtów, czyli niewiele, w Polsce to będzie około 40 zł? Nie wiem czy bym tyle wydała, ale jak macie okazję, to kupujcie :)
Stosowałyście kiedyś olejek herbaciany? Lubicie się z The Body Shop?
uwielbiam kremy BB :) CC i EE też :) z uczuciem chłodzenia w tego typu produktach się jeszcze nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńEE? A cóż to? :D
UsuńLubię maskę z tej serii i zaraz po nałożeniu na twarz zachowuje się podobnie. Latem pewnie skuszę się na ten krem, bo wydaje mi się że będę z niego również zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz maskę, i się u Ciebie sprawdza, to jest szansa, że ten krem Ci przypadnie do gustu :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń"ciekawa" reklama.
Usuńczy ten krem ma jakiś SPF?
OdpowiedzUsuńNie posiada żadnego z tego co widzę
Usuńszkoda, bo chciałam go używać na wiosnę/lato :/
UsuńKolor bardzo mi się podoba :-) Uwielbiam azjatyckie kremy bb, ale ten mnie mocno zaciekawił :-)
OdpowiedzUsuńJa mam w planach w końcu kupienie azjatyckiego :)
Usuńja jakoś nie lubię się z produktami bb, cc
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze olejku z drzewa herbacianego, ale słyszałam o nim wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńJeśli masz jakiekolwiek niedoskonałości, to naprawdę warto po niego sięgnąć!
UsuńMiałam kilka produktów z tej serii z olejkiem z drzewa herbacianego, ale o istnieniu kremu BB nie miałam pojęcia. Będę musiała go obejrzeć na żywo, bo czuję się zaintrygowana. A i kolor ma bardzo fajny i chyba by się dostosował do mojej karnacji :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że kolor jest naprawdę świetny :)
UsuńSzkoda, że nie mam juz w mieście sklepu TBS... bo krem BB prezentuje się cudownie:)
OdpowiedzUsuńZ tymi sklepami w Polsce to porażka ;/
UsuńUwielbiam kosmetyki TBS
OdpowiedzUsuńMają ciekawe produkty, to prawda :)
UsuńTrochę drogi jak na studencki budżet, ale skoro piszesz że tak zbawiennie działa to może warto zainwestować, ciekawe czy w drogerii można dostać jakieś próbki żeby przekonać się jak będzie się sprawować na skórze :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak jest z próbkami.....ale może nie byłoby problemu :)
UsuńJa bardzo lubię kremy BB, szczególnie do codziennego makijażu.. ;)
OdpowiedzUsuńJa też, nie przepadam za podkładami, bo czuję się z nimi za "ciężko" ;)
Usuń