31 paź 2014

Filtrować się zaczęłam niedawno. Tak, w wieku 20 kilku lat, bo nikt mnie wcześniej nie uświadomił, że powinno się to robić na co dzień. Na szczęście słońca unikam dość skutecznie, więc mam nadzieję, że wielkich szkód u mnie nie narobiło. 
Do pierwszego podejścia wybrałam zachwalane filtry od La Roche Posay - markę bardzo lubię za kosmetyki z linii Effaclar, więc nie wahałam się z zakupem. 


Wybrałam wersję z filtrem 50+, przeznaczoną do cery przetłuszczającej się. Pełna nazwa kremu to Dry touch gel-cream. Faktycznie, w dotyku wydaje się bardziej suchy niż standardowe filtry, jednak nadal cięższy od kremów. Jest biały i bezzapachowy. Łatwo się nakłada, jednak trzeba uważać, jeśli wcześniej nałożyło się krem, bo potrafi się dość uparcie rolować (swoją drogą, krem pod filtr, czy na?). Potrzebuje kolejnej chwili do wchłonięcia się, ale jak już to zrobi, skóra nie świeci się niczym żarówka, ani nie wygląda upiornie biało.


Na samym początku używania, pojawiło mi się kilkoro nieprzyjaciół, ale w sumie szybko poznikali. Po wchłonięciu się filtra, makijaż dobrze się nakłada, nie roluje się, ani nie schodzi szybciej. W kwestii szybszego świecenia się - różnica jest minimalna, oczywiście na niekorzyść filtra, ale daje radę w trzymaniu matu.

Mam nadzieję, że uda mi się od teraz regularnie używać filtrów - nie robię tego jednak codziennie, bo w pochmurne dni słońca mam na lekarstwo - moja droga do pracy jest bardzo krótka, a przez cały dzień i tak nie mam bezpośredniego kontaktu ze słońcem. Może robię źle, ale wiecie jak jest - lenistwo czasem bierze górę, a i poranny czas jest bardzo cenny ;) Wydajność póki co na plus - miesiąc używania, i ubytek znikomy, oby tak dalej. Cenowo nie jest źle, ale jednak kosztuje nie najmniej - ja płaciłam 16 funtów za tubkę. Do znalezienia w dużych drogeriach i aptekach. Gdy tylko ten filtr mi się skończy, biorę się za zachwalany Vichy - zobaczymy który sobie lepiej poradzi :)

Jak wygląda Wasza filtrowa rutyna? Nakładacie, czy jednak często o nich "zapominacie"? ;)

32 komentarze

  1. Nie znam tego kremu. I przyznam, że filtrów używam tylko w lecie, gdy nie maluję twarzy. Na co dzień nakładam taką warstwę tapety, że chyba żaden promyczek się przez nią do skóry nie przeciśnie ;P Ale kiedy już kupuję filtry, wybieram Pharmaceris 30SPF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat tapety staram się mniej nakładać, głównie przez lenistwo i brak czasu :P

      Usuń
  2. Wstyd się przyznać, ale filtrów używam tylko latem, tylko gdy się wystawiam na słońce i dopiero od zeszłego roku :D

    OdpowiedzUsuń
  3. filtry używam tylko jesienią i zimą podczas robienia eksfoliacji.
    filtr zdecydowanie na krem, najlepiej z 10-15 minutową przerwą

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ogólnie takich kremów nie używam, oprócz lata w trakcie ekspozycji na słońce i przy zabiegach z kwasami (lub innych, kiedy trzeba dobrze chronić skórę). Na co dzień zdecydowanie wystarcza mi filtr fizyczny, jakim jest "tapeta" :P. Podkład i puder (a u mnie jeszcze korektor, hoho) to ok. SPF 30, więcej mi do szczęścia nie potrzeba :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, tyle wystarczy ;) ja kupiłam 50, bo większość mojej tapety nie posiada filtrów ;)

      Usuń
    2. Nie musi mieć filtrów chemicznych, samo to, że nakłada się makijaż na twarz stanowi filtr fizyczny :)

      Usuń
  5. ja filtrów używam, jak mi się przypomni. w sezonie jesienno-zimowym to już głównie korzystam z dobrodziejstw ochronnych z kremów pielęgnacyjnych lub kosmetyków kolorowych. u mnie najlepiej sprawdza się Vichy Capital Soleil, ten matujący właśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ten kupię w następnej kolejności :)

      Usuń
  6. Ja tam samo dopiero w wieku 20 lat zabrałam się za filtrowanie. Nikt mi tez nie powiedział, że słońce może mi zaszkodzić. Szkoda, bo pewnie moja twarz byłaby w lepszej kondycji.
    Cieszę się jednak, że w ogóle zostałam uświadomiona. Przez blogi, no ale zawsze to coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak samo wyglądało to w moim przypadku ;)

      Usuń
  7. Zwracam uwagę na filtrowanie. Teraz sobie troche odpuściłam bo siedzę głownie w domu będąc na zwolnieniu, ale gdy funkcjonuje normalnie to igły musi byc ;) Ja kładę na krem, ale nie jestem pewna czy robię dobrze;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na krem, ale ktoś wyżej napisał, że właśnie tak powinno się to robić ;)

      Usuń
  8. Ja rano nie używam kremu, tylko z filtrem :) Najpierw przecieram twarz tonikiem z azeloglicyną (to coś jak kwas azelainowy z Acne Dermu), potem trzeba trochę odczekać (im dłużej tym lepiej), w międzyczasie przygotowuję śniadanie, idę posmarować twarz filtrem, jem śniadanie i dopiero makijaż :)

    Mnie też nikt nigdy nie uświadamiał, że trzeba się filtrować. Całe moje otoczenie (moja rodzina i rodzina TŻ) jest zdania, że słońce jest dobre na skórę, słońce wysuszy mi wypryski i dzięki słońcu pozbędę się przebarwień, a moje wampirze zapędy chowania się przed promykami tylko pogarszają moją sytuację. Także nikt mnie nie rozumie, nie rozumieją tego czemu jestem blada cały rok, po co się filtruję i tak dalej :) Ciągle kłody pod nogi, wszyscy wiedzą lepiej co dla mnie najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było tak samo z tym wysuszaniem - owszem, poprawa była, ale to co następowało później, przypominało istną masakrę. Nigdy wiecej ;)
      Zawsze inni wiedzą co jest dla nas najlepsze, ale nie należy tego słuchać, albo raczej przymykać oko :)

      Usuń
    2. Dokładnie, masz rację :) Ale dopóki są to zupełnie obce osoby, to po mnie całkowicie spływa, ale jak najbliższe otoczenie, czyli rodzina, nie potrafi tego zrozumieć, to mnie już wkurza... Moja mama za każdym razem jak mnie widzi, to "o matko, jaka Ty jesteś blada! Ty nic nie jesz! Wpadniesz w anemię! Powinnaś się poopalać" i takie tam :P A ja wcale aż taka blada nie jestem, rzekłabym, że przeciętna, na poziomie Colorstay 150 :D Wybielanie przebarwień i opalanie nie idzie ze sobą w parze.

      Czytałam pozytywne opinie o Vichy matującym, zamówiłam go sobie dzisiaj :)

      Usuń
    3. A z mamami to z reguły historie ma każdy :) Raz lepsze, raz gorsze, ale najczęściej dziwne :) One niestety zawsze wiedzą wszystko lepiej, chyba, że robimy po swojemu, to wtedy milczą ;)

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja przez mega przebarwienia zmuszona jestem do uzywania wysokich filtrów już od marca :) w sumie w ciągu roku to mam je w kosmetykach :) nie tak wysokie ale zawsze coś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, u mnie na szczęście przebarwienia póki co się nie pokazują :)

      Usuń
  11. Mój filtrowy ulubieniec ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Latem i wiosną używałam Neutrogena Ultra Sheer DryTouch z SPF 45, ale teraz gdy wszystkie słoneczne godziny spędzam w pracy zdaję się raczej na zwykły krem nawilżający z filtrem i podkład Shiseido, który również ma dosyć wysoki filtr. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiem o którym podkładzie mówisz, myślę o nim :)

      Usuń
    2. Chyba wiem o którym podkładzie mówisz, myślę o nim :)

      Usuń
  13. i ja powinnam zacząć używać takich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię tą markę, tak wysokie filtry używam tylko latem. :)

    OdpowiedzUsuń

Nightly Wolf ©
design by march17