Jako osoba tłustolica, ciągle poszukuję pudru idealnego. Przetestowałam już wiele produktów, ale każdy z nich miał jakieś wady, głównie - niewystarczający mat. Czytałam kilka dobrych opinii o pudrze marki Soap&Glory, która większości kojarzy się z kosmetykami pielęgnacyjnymi. Mają oni jednak całkiem spory wybór produktów do makijażu, jak chociażby puder One Heck Of A Blot, który jest dzisiejszym bohaterem :)
Grafika na opakowaniu jest typowa dla marki - vintage z chwytliwą nazwą. Puder zapakowany jest w kolorowe pudełko, które niestety szybko spotkało się z dnem kosza - śmieci nie trzymam. W środku zaś mamy ładny, plastikowy pojemnik. Jest wytrzymały, i dobrze wykonany, nic się nie zepsuło do tej pory (a użytkuję go namiętnie dzień w dzień).
Dołączone lusterko jest ogromnym plusem, same wiecie jak to bywa z lustrami na mieście ;) Sam puder ma wytłoczoną nazwę, co uatrakcyjnia jego wygląd. Żal tylko, gdy znika z każdym użyciem.
Kolor może na początku przerazić - jest bardzo, bardzo jasny (ale nie biały). Dość mocno pyli podczas nabierania pędzlem, ale w sumie bywa tak chyba z każdym. Jest drobno zmielony, i, jak widać na zdjęciu poniżej - dość mocno kryje. Nie sprawia, że wyglądamy trupio, ładnie stapia się ze skórą.
Wiadomo, że nie zakryje większych niespodzianek, ale przy uważnym nakładaniu jest w stanie wyrównać kolor całej cery, nawet zakryć minimalne zaczerwienienia, także plus. Z drugiej jednak strony nie można przesadzać z jego nakładaniem, ponieważ może być widoczny na skórze. Na szczęście nie podkreśla żadnych suchych skórek (chyba, że nam się pół policzka łuszczy, to co innego).
Działanie matujące określam na bardzo dobre. Nie jest to pół dnia, ale około 3 godzin wyglądam całkiem przyzwoicie ;) Później zaczyna się lekko świecić strefa T, ale dalej nie ma tragedii.
Dobrze nadaje się do poprawek w ciągu dnia, ponieważ mam wrażenie, że między nimi po prostu schodzi ze skóry - na szczęście nie robi tego ostentacyjnie ;) Gdyby było inaczej, każda warstwa którą dokładam byłaby mocno widoczna, a tak nie jest.
Wydaje mi się, że to jeden z lepszych drogeryjnych pudrów - używam go codziennie od jakichś dwóch miesięcy, i już jest na wykończeniu. Nie jest drogi, także na taką wydajność jest nieźle.
Oczywiście zdążyłam już zakupić następcę, ale na co się zdecydowałam - dowiecie się za jakiś czas (chyba, że wcześniej wrzucę zdjęcie na mój instagram).
Puder znajdziecie w sklepach Boots, albo wszelkich innych, które posiadają szafy Soap&Glory. Cena regularna to 12 funtów / 9g.
Lubicie się z kolorówką Soap & Glory?
też ciągle poszukuję dobrego zmatowiacza do mojej mieszanej cery:) właśnie wykańczam Rimmel Stay Matte, a w kolejce czeka osławiony puder ryżowy z Paese, mam nadzieję, że da radę:)
OdpowiedzUsuńStay Matte miałam, ale był niewystarczający dla mnie.
UsuńTm pudrem zachwyca się moja znajoma i nieustannie namawia mnie na niego. Może kiedyś faktycznie kupię, choć spotkanie z kolorówką z S&G uznałam za mało szczególne. Najbardziej przypadły mi do gustu mazidła do ust, moja Mama uwielbia ich szminki, ja z kolei poszłam w kierunku błyszczyków i teraz mam zamiar kupić coś kolejnego.
OdpowiedzUsuńMoże warto sie na niego skusić? Reszta kolorówki S&G mnie średnio kusi ;)
UsuńU mnie jako puder matujący swietnie sprawdził sie Blot od Mac, tego nie znam, ale u nas jest bardzo organiczny dostęp do Soap&Glory. Szczerze mówiąc nawet bardziej niż ich kolorówką interesuje mnie pielęgnacja :)
OdpowiedzUsuńFakt, pielęgnacja zwraca większa uwagę ;)
UsuńMyślałam, że S&G ma w swoim asortymencie tylko żel pod prysznic, którym wszyscy się podniecają ;)) A na poważnie. Tak jasnego pudru bakuje mi w 'polskiej' kolorówce. Owszem, są pudry transparentne, ale miło by było rzucić troszkę rozjaśnienia na strefę T bez większego kombinowania z jaśniejszym podkładem czy korektorami i nie daj - z rozświetlaczami.
OdpowiedzUsuńSłynny żel juz chyba wszykim sie przejadł ;) ale mają sporo ciekawych produktów do przetestowania, sama mam kilka na liście :)
UsuńFakt, jest jasny, ale bez robienia z nas ducha.
Ja również poszukuję pudru idealnego. Mam kilku ulubieńców, ale oczywiście to mi nie wystarcza i cały czas myślę, że znajdę coś lepszego ;) Kosmetyków S&G nie znam w ogóle, ale jak gdzieś trafię na ten puder to być może wpadnie do koszyka ;)
OdpowiedzUsuńJa juz momentami wątpię, ze znajdę ulubieńca :)
UsuńKusza mnie te produkty..;)
OdpowiedzUsuńMają kuszące opakowania :)
UsuńI całkiem skuteczny ;)
OdpowiedzUsuńKolorówki tej marki zupełnie nie znam :/ pielęgnację bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPielęgnację mają przyjemną :)
UsuńCzytałam kiedyś o nim sporo dobrego! Nawet chciałam przez chwilę się skusić, bo miałam wielką chęć na coś z Soap & Glory.. jednak ilość pudrów w szufladzie kazała dać sobie na wstrzymanie ;)
OdpowiedzUsuńE tam, miejsce zawsze się znajdzie ;)
UsuńNo własnie obawiam się, że zaczyna go już brakować :P
UsuńNieprawda! :D
UsuńSerio, serio :P Wszystko mieści się na styk :D
UsuńO ten puder to coś dla mnie, bo ja z tych bladolicych i na dodatek mieszanych :P
OdpowiedzUsuńA to faktycznie moglibyście się polubić :)
UsuńAle ma fajne opakowanie! :)
OdpowiedzUsuńJak wszystkie produkty Soap&Glory :)
UsuńCiekawy produkt. Może kiedyś zakupię.
OdpowiedzUsuńWarto ;)
Usuńoho, zdążyłam napisać u siebie w komentarzu do M., że nie interesuje mnie oferta S&G, a Ty tu nagle lecisz z dobrym pudrem matującym od nich :D dobrze, że mam w domu pudrowy zapas, bo już bym się pewnie obśliniła hehe
OdpowiedzUsuńtestowałaś Blot Powder z MAC-a? chyba najdłużej trzyma u mnie mat, choć też bez wielkich rewelacji. u mnie najlepiej sprawdza się dobry krem matujący a puder tylko w roli wykończeniówki i z jednej poprawki w ciągu dnia.
UsuńKrem matujący jest kolejny na mojej liście, jak wykończę to co mam :) ale one mi nawet tak nie pomagają, jednak to pudry wiodą pierwszeństwo w matowieniu smalczyku :D
UsuńWydaje się fajny, chętnie go wypróbuję, jak tylko gdzieś go znajdę :)
OdpowiedzUsuńMoże na ebay są ;)
UsuńZ Soap and Glory na razie mam tylko krem do rąk i uwielbiam go za zapach i działanie. Chętnie zapoznam się z resztą oferty, tylko niestety ceny troszkę odstraszają ;) za to kolorówka na razie mnie nie interesuje, ale pewnie szybko się to zmieni ;)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk chcę kupić, tak samo do stóp :)
UsuńMoże spróbuj krzemionke tylko uważaj na nakładanie jej do zdjęć, bo zbyt duża ilość będzie bielic ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy chce mi się tak kombinować :D
UsuńMusze koniecznie wypróbować :) również szukam dobrego pudru matującego... strefa T nie daje mi spokoju ;)
OdpowiedzUsuń