Marka KIKO do tej pory była mi obca, ale w pewnym momencie wybuchnął na nią blogerski boom, więc złapałam bakcyla. Na szczęście okazało się, że w Londynie znajduje się ich sklep stacjonarny, dlatego odwiedziłam go na małe "rozeznanie". Wtedy też, w koszykach z produktami przecenionymi znalazłam dwa cienie do oczu w sztyfcie - do rozświetlenia i ciemniejszy o numerze 10.
Muszę na początek napisać o pudełkach - wszystkie wyglądaja uroczo, mają ładne kolory i grafiki, i po prostu przyciągają wzrok. Aż szkoda ich wyrzucać, ale przecież śmieci trzymać nie będę. W środku znajdziemy gruby sztyft, ze złotymi akcentami, czyli kolejny plus za design. Kredka ma raptem 3g, ale wierzcie mi, jej wydajność jest bardzo wysoka.
Sztyft jest gruby, ale bardzo miękki, nie ma absolutnie żadnych problemów z malowaniem nim po powiece. Ja z reguły robię to na dwa sposoby - bezpośrednio, albo nabieram trochę na pędzel - obydwie metody dobrze działają. Kolor jest intensywny i wyraźny. Długo się utrzymuje na powiekach (pomimo, że moje są tłuste), nie wchodzi w załamania, nie blaknie. Myślę, że na bazie pod cienie pokazałby swoje możliwości w pełni.
Zdjęcie koloru zrobiłam w słońcu, i wyszedł trochę przekłamany....zdecydowanie bardziej wpada w fiolet, a nie w brąz, chociaż i takie tony w z nim znajdziemy. Jest to chłodny kolor, z drobinkami, ale nie wygląda bazarowo. Pięknie rozświetla spojrzenie, i jest widoczny przez caly dzień.
Nie wybieram się w najbliższym czasie do sklepu KIKO, ale jeśli się tam znajdę, to zapewne sięgnę po inne kolory z tej serii, bo po dwóch jestem zadowolona. Ceny kosmetyków nie są wysokie, spokojnie można sobie pozwolić na kilka sztuk, zwłaszcza teraz, w okresie wyprzedaży :) Cień zakupiłam za niecałe 4 funty, tak więc niewiele. Polecam zajrzeć Wam do ich sklepu - nie orientuję się za bardzo, ale chyba aktualnie jeden znajduje się w Warszawie.
Znacie ofertę KIKO?
Tez slyszalam duzo o tej marce, ale na nic na razie sie nie skusilam :) Ten odcien co wybralas, jest bardzo nietypowy :) Ciekawa jestem jak wyglada na ustach :)
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny! Bardzo mi sie podoba i az żałuje, ze w niedziele nie weszłam do Kiko ;)
OdpowiedzUsuńa mnie taki brązik by się podobał :)
OdpowiedzUsuńHmmm to cień do powiek :))
OdpowiedzUsuńZajrzyj w kolejną niedzielę ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię brązy, ale trochę za dużo ich mam :))
OdpowiedzUsuńOjej mialo byc "jak wyglada na powiekach" hihi wybacz :) szkoda jednak ze nie pokazalas go na powiece :)
OdpowiedzUsuńOjej, chyba jestes dla siebie za surowa kochana, ja na Twoich obu profilowych widze sliczna dziewczyne :)
OdpowiedzUsuńPo milionie prób i przeróbek haha :D do zdjęc na bloga się nie nadaję :))
OdpowiedzUsuńna oczach brązy uwielbiam :) szczególnie te świecące bo z wiekiem jednak staję się sroczką ;) i wszystko co skwierczące zaczyna mnie nęcić ;P
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam brązy, chociaż wydają się u mnie nijakie trochę :)
OdpowiedzUsuń