27 lut 2016

Kwasy do pewnego czasu były dla mnie tematem obcym, i trochę się ich obawiałam, głównie przez ewentualne podrażnienia, suchą skórę, i wszystkie inne scenariusze, o których czytałam na blogach. Później jednak w recenzjach zaczęły się pojawiać toniki z zawartością kwasów, a, że moja skóra do gładkich albo delikatnych nie należy, postanowiłam zgłębić temat. Marzenie o gładszej i bardziej jednolitej skórze nie dawało mi spokoju ;)

Na początek trafił mi się Clarins, ponieważ w mojej poprzedniej pracy miałam ich stanowisko pod ręką, i nieraz korzystało się z bogatego zasobu próbek. Czytałam o tonikach innych firm, natomiast nie miałam pojęcia o istnieniu Gentle Exfoliator Brightening Toner - zabrałam dużo kilka próbek i postanowiłam zobaczyć czy poradzi sobie z moją mocarną skórą twarzy.


Tonik posiada w sobie alfa-hydroksykwasy (AHA), które mogą zwiększyć wrażliwość na słońce, dlatego zalecane jest używanie filtrów, ale.....ja mam z tym problem, jak zwykle. Wiecie jak jest ;)
Dodatkowo w składzie znajdziemy tamaryndowiec (usuwa zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, i pomaga w jej złuszczaniu). oraz ekstrakt z białej pokrzywy, który zwęża pory, przez co skóra jest gładsza i ma lepszą strukturę.

Tonik ma lekko żółty kolor, i przyjemnie pachnie, chociaż bardzo delikatnie. Najczęściej nalewam go w niedużej ilości, i przecieram dokładnie całą twarz, przez kilka minut. Później przechodzę na szyję i dekolt, co by im też pomóc w złuszczaniu.

Na początku nie zauważyłam wielkiej różnicy, dopiero po około miesiącu skóra była zdecydowanie gładsza w dotyku, a wypryski pojawiały się o wiele rzadziej. Przetłuszczanie niestety się nie zmniejszyło, chociaż gdybym nakładała go również rano, to możliwe, że zdziałałby więcej w tym zakresie. Co na pewno zauważyłam, to ładniejszy i bardziej jednolity koloryt skóry, wszystkie ślady po niespodziankach szybciej się goją, skóra wygląda dużo zdrowiej. Nie jest oczywiście idealnie, ale widać sporą różnicę. Mocno się zastanawiam nad zakupem czegoś mocniejszego, bo moja skóra na pewno sobie z tym poradzi - Clarins nie spowodował pieczenia, ani jakichkolwiek podrażnień.

Poleciłabym go na do wypróbowania na początek - wg mnie jest łagodny, i może być miłym wprowadzeniem do kwasów. Na pewno jest delikatniejszy niż ISIS Pharma. który potrafi nieźle dopiec (dosłownie) :) Jesli jesteście zainteresowane, poszukajcie próbek, bo jak dla mnie jest to chyba najciekawszy produkt tej marki.

Jak wygląda Wasza pielęgnacja z dodatkiem kwasów?

Prześlij komentarz

Nightly Wolf ©
design by march17