20 maj 2014

Organique, Algae Mask, Anti Acne

Asortyment firmy Organique kusił mnie odkąd przeczytałam o niej na kilku blogach. Potem z wielką ochotą odwiedzałam salon w Krakowie, jednak zawsze wychodziłam z pustymi rękami - niestety, cenowo nie do końca mi odpowiada ;) Ale jednego razu stwierdziłam, że zrobię sobie mały prezent (to były bodajże Święta), i ze sklepu wyszłam z algową maską anty trądzikową.


Wszystkie maski można kupić na wagę, bądź w 30g saszetkach. Zdecydowałam się na tą drugą wersję, bo były stosunkowo tanie (ok 15 zł / sztuka?). Jako, że nieraz nawiedzają mnie pryszcze, a wągry zagościły się na stałe (why, oh why...), mój wybór padł na wersję mającą pomagać na trądzik. Saszetka jest srebrna, i wygląda całkiem estetycznie, jednak nie do końca jest praktyczna - nie jest tak szczelna jak najzwyklejszy pojemnik. 


Wszystkie informacje o masce zawarte są na dwóch małych naklejkach. Saszetka jest bardzo wydajna, póki co maski użyłam z 5-6 razy na twarz, i jeszcze spokojnie wystarczy na kilka kolejnych. Co do wyglądu - jest to zwykły, zielonkawy proszek, o charakterystycznym, glinkowym zapachu. Łatwo rozrabia się z wodą, jednak do mieszania najlepszy okazał się nieużywany, twardy pędzel - inaczej osiągałam nieokreślona papkę z grudkami.

Producent sugeruje, by maskę zdjąć w całości po wyschnięciu, ale mnie się to do tej pory nie udało. Zawsze trzymam takie produkty trochę dłużej, 20-25 minut, i po tym czasie, owszem, maska jest zaschnięta, ale odchodzi małymi kawałeczkami. Ja jestem niecierpliwym człowiekiem, więc zawsze do akcji wkraczała woda. 


Po zmyciu maski, naszym oczom ukazuje się czysta, rozjaśniona cera. Zmiany trądzikowe są na początku lekko zaognione, ale potem zdecydowanie szybciej znikają. Niestety, trzeba uważać na czas. Ostatnio przesiedziałam z maska trochę dłużej (każdemu się zdarza ;)), i poskutkowało to zaczerwienioną, piekącą skórą. Nie za ładnie to wyglądało, na szczęście nie pojawiły się później żadne podrażnienia. 

Przy regularnym używaniu zauważyłam zdecydowanie rzadsze wyskakiwanie niespodzianek, a cera była o wiele gładsza - wiele podskórnych grudek postanowiło zniknąć z pola widzenia. Polubiłam tą maskę, i jeśli będę miała dostęp do kosmetyków Organique, to z pewnością sięgnę po inne warianty :) Oczywiście poza piankami pod prysznic, balsamami, mydłami, odżywkami, woskami... można dłużej wymieniać :))

Lubicie maski do twarzy? Miałyście do czynienia z tymi od Organique?

Nightly Wolf ©
design by march17